wtorek, 25 marca 2014

Rozdział 7: Jesteś moim paciołkiem 1/2

JEJU TO CHYBA JESZCZE Z SYLWESTRA XD Dobra, miłego czytania :))


~Louis


-No tak , ale to jest niesamowite ! Zabieram Cię dzisiaj na wyścig.-oznajmiłem , nadal będąc w szoku
-Nigdzie. Nie. Ide. -odparła z wolna wypowiadając każde słowo
-Dlaczego?!Przecież to kochasz!A może moje towarzystwo ci przeszkadza , co?!-krzyknąłem nie panując nad emocjami , którę rozsadzały mnie od środka.Tyle pytań a odpowiedzi okrągłe zero...
-Nie krzycz na mnie !-odpowiedziała mi już nieco ciszej.Zdaje mi się , że była bliska płaczu i nie mogłem zrozumieć że to przeze mnie.
-Przepraszam , poniosło mnie ..-spuściłem głowę . Co ja mam teraz zrobić? Nigdy nikogo nie przepraszałem przecież. Mam ją przytulić czy co ?
Dobra , raz się żyje..Podszedłem do niej i mocno ją przytuliłem.
Dziewczyna stałą tam osłupiała ale po chwili odwzajemniła uścisk.
-Spierdalaj.-zaśmiała się dźwięcznie.
-Ty masz okres czy co? Raz beczysz, a teraz rżysz i karzesz i spierdalać.-uniosłem jedną brew, oczekując odpowiedzi.
-Nie! Tylko lubię się z Ciebie śmiać paciołku.-wyszczerzyłą się tak, że jeszcze trochę i szczęka by jej wypadła. Poważnie.
-Pacio-co? - Zająkałem się
-Paciołku.Jesteś moim paciołkiem.A no i zgadzam się, ale będę tylko patrzeć.-wytłumaczyła, a jej usta wykrzywiły się w cwaniackim półuśmiechu.
-Niech będzie.-westchnąłem zrezygnowany.-To ja się będę już zbie..albo nie! Masz ochotę na małą przejażdżkę ? Ja swoim, ty swoim, co ty na to ?-spytałem
-Huh, nie na pieniądze?-spytała zmartwiona.
-Nieeee ! Czysto przyjacielska "gra"-uśmiechnął się pokrzepiająco.
-Dobra, wygrałeś Tomlinson.

Auto, którym jechała Natalie:
 Auto, którym jechał Louis:




-No no, Wilson, niezłe cacko. Aventador... Specjalnie wzięłaś Lamborghini?-spytałem podejrzliwie.
-Chciałam wziąć Maserati, ale jeśli oboje pojedziemy Lamborghini to będą mniej więcej zrównane szanse.Chociaż i tak ty jedziesz Reventonem. Podobny chyba stoi u mojego ojca w garażu.-powiedziała z uznaniem.




*Natalie*



Wyjechaliśmy autami na podjazd i ustaliliśmy trasę.
-Zaczynamy od tego miejsca, później przez okrężnicę przy Tombstone, przy Medical Center skręcamy w lewo, jedziemy przez całą dzielnicę Shamrock i kończymy na Garden Square.-wyjaśniłam wstukując temu jełopowi trasę na GPS bo zapomniał.
-Jest 22:40.-dodałam.
-Kurwa, nie mów! O 23:00 mam być z Zaynem na Garden Square !-no pięknie, jeszcze brakuje spóźnić się na wyścig..
-Jak chcesz możesz ścigać się moim autem, ale teraz pakuj swoje dupsko do auta i dzwoń do Zayna a ja Cię tam zawiozę.-odparłam, przekręcając kluczyk w stacyjce.
-Tylko szybko.-jęknął.
-Nie wierzysz w moje możliwości ?-spytałam kpiąco.
Po drodze oczywiście jak to ja musiałam wykonać parę Clutch Kick ,Feint Drift  i Lift Off Drift co oczywiście nie uszło uwadze chłopaka.
-Jesteśmy.Dokładnie 22:55.-powiedziałam z wywyższością.
-Dobra dobra tylko się nie zesikaj. Teraz musisz mi powiedzieć jaki ma silnik i bajery.-odparł całkiem poważnie.
-Silnik V8, nitro,alufelgi, lepszy tłumik, intercooler i inne takie duperele.-odpowiedziała przyjaźnie.
-Powodzenia.-dodała i dała mi buziaka w policzek.




























































































































































































































































































piątek, 27 grudnia 2013

Rozdział 6

~Louis


Rano , gdy jakimś cudem wypełznąłem z łóżka zwlokłem się na dół gdzie zastałem Malika.
-A Tobie co ?-spytał mulat nie odrywając wzroku od telefonu
Zmarszczyłem brwi nie do końca rozumiejąc o co mu chodzi.
-No , taki jakiś rozmemłany jesteś.-sprostował
-Aa , to przez dzisiejszy wyścig , trochę się stresuje...
-Czemu?-spytał zdziwiony Zayn-Przecież zawsze podchodziłeś do tego na luzie..
-Nigdy nie było tam dziewczyn z którymi łączyło mnie coś ponad znajomość-oznajmiłem
-Czyli to przez Natalie .-uciął rozmowę.
-Yhym ..tak jakby - zawstydziłem się.
-Tyyy ! Wiedziałeś , że Natalie uwielbia samochody , i wyścigi , i nielegalne wyścigi i ponoć bardzo dobrze się na tym zna i umie nieprzeciętnie dobrze jeździć jak na dziewczyne , tylko to ukrywa ?!-pisnął podekscytowany Malik
-TAK?!Skąd wiesz ?-Jeśli to prawda to chyba się z nią ożenię....
-Od Ariel , Natalie stwierdziłą , że możecie się dzisiaj pościgać jeśli przyjedziesz do niej o 18 - puścił mi oko Zayn
-Idę już teraz ! -Ubrałem się szybko i ruszyłem w stronę domu dziewczyny.


~Natalie


Siedziałam w salonie i oglądałam TV ,kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi . Ociężale podniosłam się z kanapy i udałam się by otworzyć drzwi.
-Louis?Co ty tu robisz ? - spytałam bardzo zdziwiona jego widokiem .
-No jak to co przyszedłem zobaczyć jak prowadzisz auta - zaśmiał się brunet-Mogę wejść?
-Nie - zaśmiałam się a brunet stał osłupiały -Żartowałam,wchodź!
Tomlinson wszedł do salonu i czaił się żeby usiąść na kanapie .
Nie mogłam znieść tego widoku i parsknęłam śmiechem mówiąc:
-Mój dom nie gryzie , rozgość się .. Albo i nie ! Chodź !

~Louis


Natalie pociągnęła mnie za rękę w nieznanym mi kierunku .
-Gdzie idziemy ? - spytałem
-Zobaczysz..-odpowiedziała tajemniczo
Chwilę później dziewczyna otworzyła duże metalowe drzwi i wpuściła mnie do środka zasłaniając mi oczy ręką.
-Możesz patrzeć-odparła po czym zabrała rękę z mojej twarzy.Wtedy moim oczom ukazał się gigantyczny garaż z dużą ilością aut ,  głównie sportowe i podrasowane .
-I jak ? - spytała zaciekawiona Natalie?
-To jest niesamowite !Dlaczego się  z tym ukrywasz ? -spytałem niedowierzając w to co widzę.
-Zauważyłeś , że większość dziewczyn w moim wieku interesują różowe kabriolety na Sweet Szesnastkę , moda , kosmetyki i inne pierdółki . Wiesz co by było gdyby wszyscy się dowiedzieli?-odparła jakby to była najoczywistsza rzecz  na calutkim świecie..



środa, 25 grudnia 2013

Rozdział 5

~Zayn

-Co wy tu robicie?-spytał jeszcze nie do końca obudzony Louis
-Ja tu mieszkam debilu.-prychnąłem
-Ano racja..-brunet podrapał się po głowie i dopiero w tym momencie zauważył , że Natalie siedzi
obok niego.
Popatrzył się na nią i objął ją "przyjacielsko" ramieniem i uśmiechnął się. Taaa....widać że mu się podoba...

-Czy my o czymś nie wiemy?-spytała ciekawska ruda
-Niee , przecież my jesteśmy tylko przyjaciółmi i obejmujemy się tylko przyjacielsko , prawda Lou?-zagadnęła brunetka patrząc na Louisa
-Tak oczywiście..-Odparł , po czym lekko się zmieszał , ale próbował to ukryć.Za dobrze go znam.
-Awwwww... ! - zawyła Ariel nie mogąc się powstrzymać

-Dobra ja będę się zbierać - stwierdziła niebieskooka , ubierając swoje czarne vansy i dżinsową kurtkę. Zupełnie jak Louis...Tylko że mniejsze.. Słodkie !
Louis szybkim krokiem ruszył w stronę drzwi i pożegnał się z Nat.Tulas , klasyk na
początek..


~Louis


Po tym jak dziewczyna wyszła poszedłem do salonu i rzuciłem  się na kanapę włączając przy tym TV.Po chwili dołączył do mnie także Zayn.
-czy ja o czymś nie wiem?-spytał podejrzliwie Zayn
-Padło już to pytanie, między nami nic na razie nie ma. - odpowiedziałem znużony
-Podoba Ci się i tyle.-stwierdził mulat
-Skąd taki wniosek - spytałem podejrzliwie
-Ślepy nie jestem!-zaśmiał się
-Nawet jeśli to co?
-Nic.Jest spoko.-oznajmił Malik
-Wiem-odparłem ciszej
-Co?- spytał
-Nic, nic. Idę spać.-Powiedziałem po czym udałem się do mojej sypialni.Nagle przyszedł do mnie sms..
 
 
 
 
Nie mam nic innego do roboty więc pójde , co mi szkodzi.Może nawet dziewczyny się zgodzą..
I tak będą się do nich przywalać , ale raz się żyje nie ?

sobota, 30 listopada 2013

Rozdział 4

Zdziwiona czynem Louisa , popatrzyłam na niego zdziwiona lecz po chwili odwzajemniłam uścisk.
-Dziękuje.-wybełkotałąm przez łzy
-Nie masz za co , ale już nie płacz , okej ? - powiedział Louis
-Czemu to wszystko robisz?-spytałam bruneta
-Wszystko to znaczy co ?-uniósł jedną brew w geście niezrozumienia
-No pomagasz mi i przychodzisz tutaj skoro praktycznie mnie nie znasz..-ciągnęłam dalej , gdy nagle
przerwał mi Louis
-Bo Cię lubię.-odparł na co ja podniosłam na niego wzrok i odpowiedziałam
-Ja Ciebie też , ale chyba musimy wracać-zaproponowałam
-Jak sobie życzysz - odgryzł mi z nutką rozbawienia niebieskooki
Praktycznie cała droga minęła nam w ciszy , pomijając częste wybuchy niepohamowanego śmiechu.
Weszliśmy do domu , lecz nie zastaliśmy nikogo , przynajmniej tak nam się zdawało.
-Co robimy ? - zapytałam
- Nie wiem , co powiesz na....film?-zaproponował Louis
-Okej..ale komedię!Bo inaczej nie oglądam.-postawiłam warunek , na co brunet zaśmiał się cicho
po czym wybrał film i usadowił się swoim dupskiem na kanapie.
Oglądaliśmy film , gdy nagle powieki zaczęły nam się zamykać...


~Zayn


-Ej no przestań ! - piszczałą między salwami śmiechu Ariel
-Okej , okej ale chodź bo zimno się robi-odpowiedziałem rudej

Miałem zamiar wsadzać już klucz do zamka , ale drzwi był otwarte, nie powiem , dziwne.
Weszliśmy w głąb  domu i zobaczyliśmy coś czego nigdy byśmy się nie spodziewali...
Louis i Natalie spali . Razem . Przytuleni . Do siebie !
-Mój Boże ! Muszę zrobić im zdjęcie są tacy słodcyyy ! -zawyła Ar
-Zrób też moim - odpowiedziałem , wciąż im się przypatrując
-Ładnie razem wyglądają-stwierdziłą  dziewczyna
-Taaaaaaaa , jasne..- odparłem nieco nieprzekonany
-O co chodzi ? - dopytywała się Ariel
-Nie powinienem tego mówić , ale dobra. Boję się , że Louis ...-nie dokończyłem
-Louis co ?!-spytała podirytowana
-...że on ją no wiesz  , zrani , zostawi .To ten typ.-zakończyłem swoje jakże "miłe" wypowiedzenie
-Jak myślisz z nią też tak będzie ? - spytała  lekko zmartwiona
-Nie wiem ...ale patrz budzą się !




poniedziałek, 11 listopada 2013

Rozdział 3

-Ekhm..Louis?- Spytałam niepewnie  niebieskookiego
-Co chcesz ?
-Czy Zayn i Ariel..no wi esz ..ten teges coś ? - nie mogłam się wysłowić
Brunet cicho się zaśmiał z mojego określenia , po czym odpowiedział
-Narazie nie , ale Zayn chyba coś planuje. Oczywiście ty nic nie słyszałaś.-puścił mi oczko i powrócił do oglądania filmu.


Prawie cały film zleciał spokojnie , lecz pod koniec pojawiło się kilka strasznych scen.
-O jezus Maryja! -Wrzasnęła Ariel i wtuliła się mocno w Louisa. Tak w Louisa! Przecież wie , że mi się podoba. Dobra raz mogła to zrobić odruchowo , ale robiła to co chwilę.
-Ej , ja idę na spacer . - wyszeptałam szybko , ze łzami w oczach .
Wybiegłam tak szybko jak mogłam i biegłam praktycznie nie widząc co mam przed sobą ,gdyż moje oczy pokryte były taflą łez.



~Louis


Odrazu , gdy dziewczyna wybiegła zerwałem się z kanapy , przec co zwróciłem na siebię uwagę innych.Patrzyli na mnie zdziwieni co mi się stało, nie wytrzymałem i wybuchłem :
-Co wy k****  ?! Natalie właśnie uciekła płacząc , a wy nic nie zauważyliście ?! Właśnie widać jakimi jesteście przyjaciółmi! A zwłaszcza ty !- wrzasnąłem , pokazując palcem na Ariel. -Jak myślisz , dlaczego uciekła ?! -Spytałem , jeszcze poddenerwowany
-Bo t-ty się jej po-p-podo-podobasz .. - spuściła głowę
-Co ?! Serio ? Dobra sorry o tym nie teraz . Gdzie mogła uciec ?
-Raczej do domu .. Flower Street 69.
-Dobra , będe zaniedługo.-rzuciłem po czym pobiegłem prosto do auta



~Natalie


Szybko wbiegłam do domu , na szczęście rodziców nie było.
Gdy siedziałam na łożku i zalewałam się łzami , usłyszałam pukanie w drzwi . Nawet jeśli byliby to rodzice to mają klucze , więc kto to ?
Spełzłam na dól i otworzyłam drzwi a moim oczom ukazał się ..........LOUIS!

-Louis , co ty tu robisz ? - wychrypiałam przez płacz

Nic nie powiedział , tylko wszedł wgłąb domu.

-Louis ?- spytałam jeszcze raz

Brunet  odwrócił się twarzą do mnie i ..PRZYTULIŁ MNIE?



niedziela, 10 listopada 2013

Rozdział 2 część 2/2

-Co ty tam bełkoczesz?-spytałem nie do końca rozumiejąc o co mu chodzi
-Mówię , że załatwię wam spotkanie
-Niby jak?-zakpiłem sobie z niego
-Nie twój interes , przygotuj się do wyścigu 5 minut , a chyba chcesz wywrzeć na Natalie dobre wrażenie..-stwierdził Zayn zostawiając mnie samego w aucie
Może Zayn ma rację...


~Natalie

-Patrz ! Będą się ścigać !-Zawyła Ariel
-Yyy...czy to jest legalne ?-spytałam nieco zmieszana
-Nie , a co ? No i mam nadzieje , że nie wydasz , bo wtedy nie będziesz mieć szans u Tommo.-stwierdził mulat
-Nie wydam , spoko , ale czekaj co?! Ja nawet nie chce mieć u niego szans!-zbulwersowałam się
-Tak , jasne. Wmawiaj sobie.-odpowiedziała mi Ariel

Rozmowe przerwał nam dźwięk odpalanych silników.
-Zaczyna się .
-Widze .
-Chcesz się droczyć?-spytał -Lepiej sobie na Louisa popatrz -dogryzł mi
-WEŹ, FOCH ! -obróciłam się do nich tyłem i skrzyżowałam ręce niczym przedszkolak
-No sorry , ale teraz serio zobacz , Louis jest lokalnym mistrzem.A dla Ciebie dzisiaj postara się jeszcze bardziej.
-Taaa , na pewno.-burknęłam
-No dobra teraz już cicho.


* po wyścigu *

~Louis



- I jak ?Podobało się? -Podszedłem do Zayna , Ariel i Natalie . Właśnie , Natalie.
-By zarąbiście ! Widać , że się postarałęś .. - znacząco odchrząknął i wskazał głową na stojącą z boku Natalie.
-Dobra , koniec tematu.-zarządziłęm , widząc , że dziewczyna puściła buraka.Słodkiego buraka.Tomlinson,opanuj się ! O czym ty myślisz...
-Co powiecie na kawę u nas?-zaproponował Zayn
-Okej.-odparła od razu Ar.
-Eee.. ja musze wracać do domu , bo ten musze no..-zaczął plątać mi się język
-Tak , na pewno . Lepszą wymówkę mogłaś znaleźć .-odpowiedzieli mi Zayn z Ariel
-Ugh..niech wam będzie ..



* w domu Zayna i Louisa *


-Co powiecie na maraton filmowy?-Zaproponował Zayn
- A co będziemy oglądać ? - spytałam ciut niepewnie
-HORRORY!-Wydarli się tak , że całe osiedle chyba ich słyszało.
-Serio...musimyyy?-zrobiłam minę zbitego szczeniaczka
Zayn podszedł do mnie i wyszeptał mi do ucha:
-Wiesz..zawsze możesz się do Louisa przytulić.
Na co ja zarumieniłąm się , tak , że wyglądałąm chyba jak dojrzały pomidor
-Ktoś tu się zarumieeeniił.-zawył Louis. Boże jaki on przystojnyyy...OGAR!O czym ja myślę...
-Ej dobra! Przestańcie.-zarządziła Ariel.
-Oh ,Dziękuje Ci łaskawco! Jakże mogę Ci to wynagrodzić ?-padłam przed nią na kolana , przez co reszta wybuchnęła gromkim śmiechem.
-Dobre! - przybił mi piątkę Louis.Jakbyś tylko wiedział , jak na mnie działasz..
-Ee...dzięki?
-No nie wstydź się , nie masz czego - uśmiechnął się brunet
-Oj uwierz , że mam . Boje się horrorów.-odwróciłam wzrok , by nie zauważył mojego zażenowania
-No weź , zawsze możesz się do mnie przytulić . -zaproponował Louis.
Ty chcesz mnie zabić ? Od samego patrzenia miękną mi nogi, co będzie kiedy będziesz mnie przytulał...
-Ta , zapamiętam.-wyszeptałam
-Ej,co jest?-spytał .. zmartwiony?
-Nic , chodź już.-pociągnęłam go w stronę salonu, gdzie siedzieli już Zayn z Ariel. Właśnie , czy pomiędzy nimi coś ten teges ?










sobota, 9 listopada 2013

Rozdział 2 część 1/2

-OGAR!
-No dobrze , dobrze . spokojnie ... I TAK CI SIĘ PODOBA! -Latała po trawniku jak jakaś opętana.
-Wcale nie ! To znaczy może trochę .. NIE! -już sama nie wiem co gadam....
-Tatatata.. do-obry ża-art :D ! [aut . Dla mojej Uli , wiem jak kochasz ten tekst] Ja i tak wiem swoje.-wystawiła mi język i poszła w kierunku stołów. Dla niej alkohol to jak dla człowieka woda...
Nieważne.. O shit. To ONI . Japier... ! Ar , gdzie ty jesteś w takim momencie !?
Jak na zawołanie pojawiła się przede mną i popatrzyła się w tą samą stronę co ja.
-Haha ! Czyli Ci się podoba !-Kurde głośniej się nie dało ..
-Kto i komu się podoba ? - Mruknął , jak mniemam Zayn .
-Louis podoba się Natalie ! -Wyszczerzyła się ruda.
Popatrzyłam się na nią wzrokiem mówiącym "Jak się nie opanujesz to będą Cie zbierać z tego chodnika"
-Serio?Muszę mu to powiedzieć .. - zaczął mulat.
-NIE! -przerwałam mu .-On mi się nie podoba i to ona wymyśliła jakieś bajeczki bo on ...-zaczęłam swój monolog lecz ktoś mi w tym przeszkodził.
-TYLKO WINNY SIĘ TŁUMACZY! Tommo , cho no tu na chwile ! - Tommo?
-Siema , co chcesz . Muszę się jeszcze przygotować , z resztą ty tez .
-No dobra , podobasz się takiej jednej .
-Podobam się wielu , co w tym dziwnego ?-zmarszczył brwi Louis
-No i taka jedna właśnie stoi przed tobą ! - wykrzyczeli naraz podekscytowani Zayn i Ariel. Kiedyś ich zamorduje..
-Ah .. my się chyba jeszcze nie znamy - Uśmiechnął się brunet. - Louis .
-Natalie -odwzajemniłam uśmiech
Dalszą konwersację przerwał nam Zayn , który wołał Louisa , gdyż musieli się do czegoś przygotować.. Właśnie , do czego ?



~Louis

-Spodobałą Ci się - oznajmił Zayn wystawiający głowę spod maski mojego samochodu , którym miałem się dziś ścigać.
-Nie wiem , zamieniłem z nią jedno zdanie - Burknąłem okazując tym swoje skrywane niezadowolenie
-Czyli Ci się podoba - Powiedział chyba sam do siebie
-Tego nie powiedziałem , no ale ładna to jest .
-Ariel ładniejsza ! - on coś kombinuje..
-Wcale nie !- shit . coś się chyba wydało
-A nie mówiłem ! Załatwie wam spotkanie ! Zobaczysz i to nawet jutro..-ostatnią część prawie , że wyszeptał.